Moja pierwsza torba... :)
Jeszcze miesiąc temu w życiu nie wpadłabym na to, że uszyję torbę, a co dopiero, że sprawi mi to tyle frajdy i radości. Że wzbudzi to we mnie tyle zapału i chęci do działania... a jednak, cuda się zdarzają.
Torba zakupowa z surówki bawełnianej na podszewce z turkusowego weluru. Ręcznie malowana, z atłasowymi wstążkami, zapinana na rzep i z brelokiem z piór.
Sprezentowana Marzence na dobry start :)
Przepiękny malunek. Fajnie że pokazałaś etap pośredni, zanim domalowałaś pawiowi oczy ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) a zdjęcie wykonane na wszelki wypadek jakby oka nie wyszły ;)
OdpowiedzUsuńsuper, malowanki na torbach idealne - zazdroszczę takich talentów to ja nie mama :-)
OdpowiedzUsuń