W końcu po wielu prośbach, namowach i zachętach moja mała modelka zgodziła się wypróbować torbę w wersji mini którą dla niej uszyłam. I okazało się, że mama czasem jednak wie co mówi ;)
Najpierw oczywiście torbę wypróbowały wszystkie misie i lale, sprawdzając czy jest w niej wystarczająco wygodnie i przestronnie by się rozsiąść i ruszyć w dłuższą podróż. I nawet tatuś spróbował swoich sił, demonstrując jak to fajnie nosić torebusię (ale o tym ciii.... ;)).
Słodycz do tysięcznej potęgi! :))
OdpowiedzUsuńMoja różowa landryneczka :)
OdpowiedzUsuńO matulko! Córeczka jest jednak słodsza od torebki, chociaż i jej dużo nie brakuje ;D
OdpowiedzUsuń