Jakiś czas temu, przy okazji szycia serii męskich toreb, powstała torba na tym samym fasonie w stylu "emo" (na zdjęciu). Duża, mocna, bardzo pakowna. Przy okazji upewniłam się w tym, że lepiej wychodzi mi malowanie niż przyszywanie aplikacji ;) Torba tak bardzo przypadła mi do gustu, że postanowiłam zachować ją na własne potrzeby :)
Gdy tydzień temu koleżanka poprosiła mnie o uszycie dla córy torebki mini, przyszło mi na myśl to uniwersalne i miłe dla oka połączenie czerni i różu. W pamięci miałam jak kiedyś opowiadała mi, że Sandra jest wielką fanką Monster High i... już wiedziałam jak torba będzie wyglądać. Nie wiem czy nie popełniam jakiegoś wykroczenia ;) ale torebka się uszyła, i mam nadzieję że sprawiłam tym radość małej fance upiornych uczennic :)
świetne są Twoje torby! :-) a to ręczne malowanie to już po prostu czad! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwona :) Malowanie wychodzi ze mnie jakoś tak naturalnie ;) ale miałam problem z przyszyciem serduszka, co zresztą widać, muszę nad tym popracować ;)
OdpowiedzUsuń